poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zmiany w głosie :)

Dzisiaj zaprezentuję Wam mój jakże samczy głos ;)  

Pierwsze nagranie pochodzi z pierwszego tygodnia na testosteronie, był on już wcześniej troche wyćwiczony jednakże zabójczych efektów nie było :)

Drugie nagranie jest w miarę aktualne, po 2 miesiącach na teściu. Nawet nie sądziłem, że aż tak zmieni się mój głos ;) 

Miłego słuchania życzę :)

P.s Wybaczcie to co mówiłem ale tak naprawdę nigdy nie zamierzałem wstawiać próbek mojego głosu w czeluści internetu, miały być tylko do własnego użytku ;)


Link 1.  Przed

Link 2.  Aktualnie

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dalsze zmiany

Ostatnimi czasy odczuwam większą siłę w rękach. To co wcześniej było dla mnie naprawdę ciężkie teraz potrafię podnieść z łatwością.  Nie sądziłem, że już po niecałych dwóch miesiącach na zastrzykach będę czuł aż tak dużą zmianę. Oczywiście siła sama z siebie się nie weźmie, trzeba nad nią pracować, chociażby kilka razy dziennie podciągnąć się na drążku, poćwiczyć hantlami czy cokolwiek. Ja ćwiczę systematycznie od 2 tygodni i powiem Wam, że np. 

- przed braniem testo na drążku mogłem się podciągnąć jedynie raz i to tylko z podskokiem. Teraz podciągnę się około 3 razy bez żadnego podskakiwania czy coś podobnego.


- przed teściem w życiu nie zrobiłbym pompki. Po dwóch miesiącach mogę z wysiłkiem zrobić 3 prawidłowe pompki.


- przed teściem w pracy ( pracuję w hurtowni ) było mi ciężko przenieść 30 kg rolki materiału. Teraz na luzie zarzucam je sobie na ramię i do przodu.


Ja wiem, że te zmiany odnośnie siły nie są jakieś wielkie ale najważniejsze, że są, że coś się dzieje co mogę poczuć. A to dopiero 2 miesiące, nie potrafię sobie wyobrazić co jeszcze bym mógł przykładowo po pół roku na teściu. 


Więc jeśli któryś z Was chciałby mieć fajnie umięśnione ciało to bierzcie się do roboty, kilka czynności powtarzanych każdego dnia ( nikt nie mówi o siłowni bo nie dla każdego jest swoodne by tam pójść - dla mnie nie jest ) naprawdę może przynieść spore efekty.




2 tygodnie hantli, pompek i drążka.

piątek, 14 sierpnia 2015

Kilka Fociszy

Dzisiejsza notka powstała głównie dla zdjęć.
Minęło 50 dni na testo i o to jakie " zmiany " zaszły. Nie ma się czym chwalić ale  jakby nie patrzeć zawsze mogło być gorzej :)
Wszystkie zdjęcia wykonane telefonem, więc wybaczcie za jakość. 


Na wstępie powiem, że od małego miałem bardzo znikome owłosienie  na każdej części ciała ( rzadko musiałem się golić tu i ówdzie ) , więc pojawienie się ciemniejszych włosów to dla mnie coś naprawdę nowego. 






Niestety jakby to chciało większość transów - mięśnie same nie urosną... Osobiście pracuję nad nimi od jakiegoś tygodnia + praca fizyczna i efekty nie są jeszcze zadowalające ale nie jest źle. 


No i doszliśmy do " zarostu "...
Powoli ten meszek staje się twardszy, jest go więcej choć nie wiem czemu po jednej stronie jest więcej włosków a po drugiej mniej... Mam nadzieję, że z czasem on się wyrówna i stanie się ciemniejszy. 

To by było na tyle ze zmian, niestety przechodzę je wolno ale jednak zachodzą z czego się cieszę :)  

sobota, 8 sierpnia 2015

Miesiąc

Jestem już ponad miesiąc na teściu i co zauważyłem  ? W sumie nie wiele... 

Trochę bujnął mi się zarost na nogach ale to też tylko na łydkach, uda nadal są gładkie. 
Minimalnie większy zarost na brzuchu ...
Mam  zwiększony apetyt, mógłbym jeść  i jeść i jeść a niestety wszystko idzie w brzuch. 
Na pewno też mam większą potliwość ciała, prawie jak genetyczny facet. 
Co do głosu to nawet nie wiem czy coś się zmieniło, niektórzy mówią, że tak, inni że nie ... 
Nadal zwiększone libido, coraz bardziej zaczyna mi to przeszkadzać, no i nie tylko mi... 
Na klacie nadal ani jednego włoska i dzięki Ci Boże 

Coś czuję, że będę musiał sobie jeszcze długo poczekać na jakiekolwiek bardziej widoczne zmiany :/ 
Co do charakteru ... Ciężko mi to ocenić. Możliwe, że jestem trochę bardziej nerwowy, zmęczony, skory do kłótni... Ale czy coś więcej to nie mam pojęcia. 

poniedziałek, 6 lipca 2015

Pierwszy zastrzyk

W sobote wieczorem leżę sobie na łóżku i o ile dobrze pamiętam jem arbuza... Po chwili do pokoju wchodzi moja dziewczyna z uśmiechem na twarzy jakby dostała swój wymarzony prezent i w ręku trzyma napełnioną strzykawkę. Zapaliła mi się lampka, ręce zaczęły pocić i trząść... Stwierdziłem, że trzeba się trochę odstresować więc zapaliłem papierosa, choć próbowałem palić go powoli by odwlekać ten zastrzyk to niestety w końcu papieros się skończył... 
No więc wstałem, oparłem się o biurko, zsunąłem spodenki, potem odchyliłem gacie... Bałem się jak cholera, te wszystkie opowieści innych jak to bardzo boli, jak rozsadza cztery litery, sam widok tej strzykawki i konsystencji płynu mnie przerażał... Poczułem wilgoć na pośladku ( spirytus salicylowy ) i czekałem patrząc się w ściane. Po chwili poczułem lekkie ukłucie, nastawiłem się psychicznie na ból lecz znów poczułem mokry wacik. Było już po wszystkim. Gdzie ten ogromny ból który opisywali inni  ? Zero , nic, nothing, pusto. Tak się cholernie bałem tego zastrzyku a okazało się, że niepotrzebnie ! 
Po upływie około 15 minut testosteron rozszedł się po moim  organiźmie i poczułem dziwny, nieznany mi do tej pory smak w ustach ... To był smak tst, który podobno bardzo fajnie działa na kobiety, jak magnez ;) Czuć go nie tylko z ust bo on staje się nowym zapachem Twojego ciała. Czekałem na jakieś mroczki przed oczami, osłabienie, mdłości, drażliwość... i co  ? i znowu nic ! Przestraszyłem się, że może zastrzyk był źle zrobiony, może za mała dawka, może jestem jakiś inny... Lecz on jednak podziałał bo po jakiś 2 godzinach dało się odczuć zwiększone libido ;) No i to tyle z tego pierwszego razu. Dodam tylko że źle wymasowałem i mi się zrobił lekki zrost który trochę mi dokucza ale da się funkcjonować. 
W gratisie dorzucam seksowną fotę mojego tyłka ;) 



Dziękuję autorce zdjęcia za poświęcenie swoich oczu dla jego zrobienia ;)

wtorek, 23 czerwca 2015

Wizyta u dr. Libera

Wróciłem niedawno z Warszawy więc dopóki wszystko na świeżo pamiętam to opiszę ...

Blok w którym znajduje się gabinet nie było tak ciężko znaleźć ... Wejście jest od drugiej strony niż ulica, wchodzi się tak w sumie na taką normalną klatkę schodową. Gabinet jest po prawej stronie, drzwi jak od mieszkania, mała plakietka z imieniem i nazwiskiem pod dzwonkiem.
Zadzwoniłem dzwonkiem, chwile odczekałem i drzwi się otworzyły... Gdy wszedłem do środka poczułem się jak w niezbyt zadbanym mieszkaniu... W korytarzu mała poczekalnia z 3 krzesłami, na wprost nich toaleta, po pawej stronie jakaś kanciapa z różnymi ustrojstwami... Na wprost większe pomieszczenie, kilka szafek, biurko, zdjęcia na ścianach... 

Pierwsze pytanie jakie padło to czy jestem u niego pierwszy raz. Kazał mi usiąść i chwilę poczekać ... Radzę być cierpliwym bo jego laptop włącza się dobre 5 minut. W między czasie zapytał czy już się leczyłem, jak się formalnie nazywam... Gdy owe ustrojstwo się włączyło spisał moje dane, przeprowadził wywiad na temat moich chorób, pytał od kiedy funkcjonuje jako facet, co na to rodzice, czy się uczę/pracuję, czy pale, czy jestem uzależniony itd ... Spytał się również czy odbywałem jakieś stosunki. Zapytałem się o co dokładnie chodzi bo mam dziewczynę i seks uprawiamy jak to normalna para. Powiedział, że chodzi mu o penetracje pochwy. odpowiedziałem, że nie co go chyba trochę zdziwiło... z niedowierzaniem w głosie zapytał cy nigdy sobie tam nic nie wkładałem, nawet tampona...  

Po około 20 minutach przyszła pora na badania

Poszedłem za parawan, zdjąłem spodnie, ściągnałem gacie... kazał usiąść mi na fotelu i nogi połoźyć na podnózki przez co moje nogi ułożyły się w  kształt litery V. Załozył rękawiczke, popatrzył i stwierdził że będzie ciężko bo jak to ujął " jest ciasna ". To mnie trochę przeraziło, nastawiłem się na ból. W sumie niepotrzebnie bo aż tak bardzo nie bolało, wcześniej nałożył mi jakiś żel przeciwbólowy. Wziął ten swój sprzęt ( wziernik ) , wsadził i przekręcił kilka razy co sprawiło że poczułem się trochę niekomfortowo... Ale szybko wziął wymaz i wyjął te dziadostwo... Poszedł po aparat, chciał cyknąć sex fotę ale aparat mu się rozładował więc zrobił to telefonem ... Potem pouciskał brzuch oraz balast, ponasłuchiwał moje płuca i kazał stanąć przy parawanie. Cyknął jedną sex fotę od przodu, drugą od tyłu i kazał się ubrać... Musiałem się wytrzeć papierem bo niestety chcąc nie chcąc straciłem z jego palcem dziewictwo :x

Ubrałem się, wypisał skierowanie na badania hormonalne + na drugiej kartce resztę badań. Wypisał również receptę na omnadren 250, danazol, jodid oraz vitrium d3.

Wyszedłem szczęśliwy jak nigdy w życiu :) 

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Zaczynamy

Chciałem ogłosić oficjalnie, że dnia 23.06.2015 jadę w końcu do Libera. Jadę, do cholery w końcu jadę !! Jezu jaka euforia ... Boję się jak cholera, że Liber stwierdzi, iż to nie jest wcale TS, że mam jakieś problemy i tym podobne ale kurcze, ja mam świadomość, że ze mną wszystko jest okej, że  po prostu te ciało jest niedopasowane do mojej psychiki... Cały czas się zastanawiam co mu powiedzieć po wejściu do gabinetu ... Kurcze, przecież nie powiem mu  " dobry, ja jestem TS k/m, proszę mi wypisać recepte na hormony ". Nie wiem jak mam się za to zabrać, jak mówić, jak się zachowywać, czego nie mówić... Podobno on jest bardzo bezczelny a ja nie  lubię takich osób... No ale trzeba będzie spiąć tyłek i grzecznie odpowiadać na jego pytania... Nie mówiąc już o badaniu ginekologicznym :/  No ale dobra, zdam relację po powrocie, może naprawdę nie będzie tak źle :)