Dziś przeczytacie relację dziewczyny Gru, czyli moją. Miło mi, jestem Lusi.
Cóż... Kiedy dowiedziałam się prawdy, a mianowicie, że nie jestem w związku z chłopakiem ze zdjęć, z chłopakiem, z którym byłam 6 miesięcy przeżyłam szok. Zresztą postawcie się w mojej sytuacji. Szok, pytania: "jak?", "dlaczego?", "czy to jakiś żart?". Nie potrafiłam się z tym pogodzić. Na początku Gru był niewzruszony. On uważał, iż jest to definitywny koniec, że nie ma się już po co starać. Ja natomiast chciałam, zeby walczył, potrzebowałam tej walki o mnie. Wieczorem postanowiliśmy usiąść i szczerze porozmawiać o całej zaistniałej sytuacji. Gru był zaskoczony, ze w ogóle chcę go wysłuchać, ale ja byłam ciekawa kim jest osoba, w której się zakochałam, jaka jest. Rozmawialiśmy bardzo, bardzo długo. Opowiadał mi o tym, że nie panował nad kłamstwami, o dzieciństwie, o tym, że zrobi wszystko, ale też zrozumie jeśli odejdę. Ku Jego zdziwieniu ja nie chciałam odejść. Zakochałam się w Nim jako w osobie, charakterze. Nie zależało mi na Jego wyglądzie. Oczywiście, czułam się oszukana, okłamana, ciągle chciało mi się płakać. Zastanawiałam się dlaczego to spotakło akurat mnie, ale potem zrozumiałam. On zresztą też. Był osobą transseksualną, a ja w takiej osobie właśnie się zakochałam. Oczywiście to jest nasza historia tak pokrótce. Resztę zostawię Gru, pozostawię mu tą przyjemność opowiedzenia jak to między nami jest. Ale... Na dzień dzisiejszy jesteśmy ze sobą prawie 10 miesięcy i jest nam ze sobą na prawdę dobrze.
Jeszcze jedno. Gru ma jutro urodziny, więc: Sto lat i upartości w dochodzeniu do celu!
sobota, 4 stycznia 2014
środa, 1 stycznia 2014
Wtorek
Sylwester. Pierwszy sylwester od wielu lat, który spędzam z dziewczyną w domu. No ale trzeba było się oderwać od niej i dodać nowy wpis.
Gimnazjum. Wtedy zaczął się okres zastanawiania się nad swoim życiem, orientacją, planami na przyszłość. Przez cały okres gimnazjum uważałem się za homoseksualistę. Skoro podobały mi się osoby tej samej płci to byłem pewny, że właśnie taką osobą jestem. Lecz dlaczego miałbym być homoseksualistą skoro psychicznie uważam się za osobę przeciwnej płci. To był ciężki okres, nie mogłem pojąć kim tak na prawdę jestem. Okres gimnazjum mogę połączyć z liceum ponieważ nic nadzwyczajnego się nie działo przez te lata. Udawałem cały czas, nie mogłem się przecież przyznać i być uważanym za odmieńca. Traktowali by mnie wtedy jak osobę trędowatą. Więc ukrywałem swoje prawdziwe ja pod skorupą empatycznej dziewczyny. Bałem się zawierać związki w " życiu realnym " więc uciekałem w świat internetu. Tam w końcu mogłem być prawdziwym Gru, tylko z innymi zdjęciami. W internecie czułem się znakomicie, dogadywałem się z ludźmi, byłem lubiany. Oczywiście nikt nie wiedział prawdy, dlaczego miałem im ją wyjawiać skoro w końcu mogłem zaznać trochę szczęścia ? Zaczęły się pierwsze związki z kobietami, oparte tylko na kłamstwach, steku kłamstw. Przecież inaczej by mnie nie zaakceptowały, musiałem kłamać by kogoś zatrzymać przy sobie. Egoistyczne, wiem. Żyłem w swoim nowym, lepszym świecie przez kilka lat, przybywało znajomych, znajomości stawały się coraz bliższe. Wtedy poznałem Lusi, w sumie przypadkiem poszliśmy na skype, fajnie nam się rozmawiało więc powtarzaliśmy to kilkakrotnie. No ale nie o miłości miałem pisać tylko o moim problemie. Więc byłem z Lusi pół roku, po tym czasie wyjawiłem jej prawdę o sobie i czekałem aż mnie porzuci. Lecz ona tego nie zrobiła i właśnie dzięki niej zrozumiałem, że jestem transseksualistą K/M. Zacząłem dużo czytać o TS, wchodziłem na fora, czytałem różne wywiady z innymi ludźmi o podobnym problemie. Zdecydowałem się na operację, chcę w końcu być w pełni szczęśliwym.
cdn...
Poniedziałek
W końcu blog. Pierwszy mój blog, prawdziwy, w którym będę opisywać… w sumie różne przeżycia, problemy, sytuacje etc.
Imiona zostały zmienione, wolę aby wszystko co napiszę pozostało anonimowe.
Więc… urodziłem się jako mężczyzna lecz w ciele kobiety. Nadano mi straszne imię, na które reaguję agresją. Chyba Bóg mnie pokarał za moją poprzednią egzystencję. No cóż, trzeba być twardym i się nie poddawać. Możecie mnie nazywać Gru. Tak, imię z filmu animowanego lecz podoba mi się.
Mam już swoje lata, jak to śpiewał Andrzej Rosiewicz ” Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień „. Mieszkam na małej, zabitej dechami wsi, gdzie wszyscy wiedzą najlepiej co jest dla mnie dobre. Będę pisał w miarę krótkie blogi, nie chcę nikogo zamęczać moimi wypocinami. Wszelkie pytania możecie pisać w komentarzach bądź kierować na e-mail: transseksualnygru@gmail.com
Więc… Może przedstawię Wam moją ” fascynującą ” historię.
Jak to każda historia się zaczyna – Już od najmłodszych lat czułem, że coś jest ze mną nie tak. Zaczynało się jak u każdego, granie w piłkę, zaczepianie dziewczyn, ciągłe bijatyki. Jak to zdrowy i pełny wigoru chłopiec. Miałem trochę ułatwione zadanie, ponieważ nie pochodzę z zamożnej rodziny więc dostawałem ubrania po starszym bracie. Więc ganiało się w bojówkach i o dwa rozmiary za dużych koszulkach z plastikowymi pistoletami na kulki i rozrabiało. Również moje włosy nie przekraczały długości 10 cm więc wystarczyło założyć czapkę i mogłem czuć się swobodnie.Nie byłem trudnym dzieckiem, raczej spokojnym, czasami tylko odbijała mi głupawka i coś niszczyłem bądź się biłem. No ale większość dni była straszna, ciągłe mówienie ” byś mi pomogła, przyniosła, zrobiła, posprzątała, podała, napisała, powiedziała „. Czy oni nie mogli już wtedy się zorientować, że dla mnie to była tortura? Dlaczego zwracali się w tej formie do mojej osoby? Nie mogłem tego zrozumieć ale również nie mogłem się sprzeciwić, w domu panował pewien rygor. Więc żyłem sobie jako Gru w ciele dziewczyny przez wiele wiele lat.
cdn…
Subskrybuj:
Posty (Atom)