wtorek, 23 czerwca 2015

Wizyta u dr. Libera

Wróciłem niedawno z Warszawy więc dopóki wszystko na świeżo pamiętam to opiszę ...

Blok w którym znajduje się gabinet nie było tak ciężko znaleźć ... Wejście jest od drugiej strony niż ulica, wchodzi się tak w sumie na taką normalną klatkę schodową. Gabinet jest po prawej stronie, drzwi jak od mieszkania, mała plakietka z imieniem i nazwiskiem pod dzwonkiem.
Zadzwoniłem dzwonkiem, chwile odczekałem i drzwi się otworzyły... Gdy wszedłem do środka poczułem się jak w niezbyt zadbanym mieszkaniu... W korytarzu mała poczekalnia z 3 krzesłami, na wprost nich toaleta, po pawej stronie jakaś kanciapa z różnymi ustrojstwami... Na wprost większe pomieszczenie, kilka szafek, biurko, zdjęcia na ścianach... 

Pierwsze pytanie jakie padło to czy jestem u niego pierwszy raz. Kazał mi usiąść i chwilę poczekać ... Radzę być cierpliwym bo jego laptop włącza się dobre 5 minut. W między czasie zapytał czy już się leczyłem, jak się formalnie nazywam... Gdy owe ustrojstwo się włączyło spisał moje dane, przeprowadził wywiad na temat moich chorób, pytał od kiedy funkcjonuje jako facet, co na to rodzice, czy się uczę/pracuję, czy pale, czy jestem uzależniony itd ... Spytał się również czy odbywałem jakieś stosunki. Zapytałem się o co dokładnie chodzi bo mam dziewczynę i seks uprawiamy jak to normalna para. Powiedział, że chodzi mu o penetracje pochwy. odpowiedziałem, że nie co go chyba trochę zdziwiło... z niedowierzaniem w głosie zapytał cy nigdy sobie tam nic nie wkładałem, nawet tampona...  

Po około 20 minutach przyszła pora na badania

Poszedłem za parawan, zdjąłem spodnie, ściągnałem gacie... kazał usiąść mi na fotelu i nogi połoźyć na podnózki przez co moje nogi ułożyły się w  kształt litery V. Załozył rękawiczke, popatrzył i stwierdził że będzie ciężko bo jak to ujął " jest ciasna ". To mnie trochę przeraziło, nastawiłem się na ból. W sumie niepotrzebnie bo aż tak bardzo nie bolało, wcześniej nałożył mi jakiś żel przeciwbólowy. Wziął ten swój sprzęt ( wziernik ) , wsadził i przekręcił kilka razy co sprawiło że poczułem się trochę niekomfortowo... Ale szybko wziął wymaz i wyjął te dziadostwo... Poszedł po aparat, chciał cyknąć sex fotę ale aparat mu się rozładował więc zrobił to telefonem ... Potem pouciskał brzuch oraz balast, ponasłuchiwał moje płuca i kazał stanąć przy parawanie. Cyknął jedną sex fotę od przodu, drugą od tyłu i kazał się ubrać... Musiałem się wytrzeć papierem bo niestety chcąc nie chcąc straciłem z jego palcem dziewictwo :x

Ubrałem się, wypisał skierowanie na badania hormonalne + na drugiej kartce resztę badań. Wypisał również receptę na omnadren 250, danazol, jodid oraz vitrium d3.

Wyszedłem szczęśliwy jak nigdy w życiu :) 

3 komentarze:

  1. Ło, ale leków ci napisał. Na co są te trzy poza Omką? Jeden jest chyba na wywołanie okresu, nie?

    Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Danazol na zatrzymanie okresu a dwa pozostałe są ochronne .
    Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że nie było tak zle, jak sobie wyobrażałeś i że wyszedłeś cały szczęśliwy <3 Trzymam mocniutko za Ciebie kciuki, Panie Gru!!! /Stav.

    OdpowiedzUsuń