niedziela, 18 października 2015

Zmiany w ciągu 3 miesięcy na testosteronie.

Witam. 

Ostatnimi dniami mam mało czasu na cokolwiek, tym bardziej na dodawanie jakiś postów.
 Wiecie jak to jest, praca, studia, obowiązki domowe, spotkania ze znajomymi, wyjazdy do dziewczyny ( dziękuję jej z całego serca, że nadal przy mnie trwa i znosi moje humorki ) ...

Jestem po drugiej wizycie u Libera, wcisnął mi 4 opakowania omnadrenu więc na ponad pół roku mam spokój z wjazdami do Wawy ;) 

Od października zaczęły się znowu zjazdy w szkole, miałem fajną sytuację bo wykładowca czytał listę, gdy wyczytał moje nazwisko i odezwałem się, że jestem to wszyscy na roku ( około 100 osób ) posłało mi pełne zdziwienia spojrzenia a ja siedziałem dumny jak paw z myślą w głowie  " ha, nie myśleliście, że będę mieć taki fajny głos :D " 

W pracy mój szef przyjął dwóch nowych pracowników ( facetów )... Trochę nie podoba mi się ta sytuacja, ponieważ niezbyt lubię wchodzić w kontakty z facetami... No ale cieszę się, że dziewczyny z pracy starają się przestawić na inne imię i końcówki ( choć nie zawsze im to wychodzi i czasami palną coś głupiego ). 

Jednakże wracając do tematu posta, chciałem Wam przedstawić zmiany jakie zaszły w moim wyglądzie i głosie w okresie 3 miesięcy przyjmowania testosteronu. 






 

czwartek, 10 września 2015

Sprzedam przyjaciela

Witam. Tym razem z innej beczki

Mam na sprzedanie przyjaciela/ pakera .
Długość : 18 cm
Średnica: 4,5 cm
Materiał: cyberskóra

Sprzedaję go z powodu, iż moja dziewczyna jest z tych drobniejszych kobietek i ten paker w żaden sposób nie nadaje się do użytku. Paker był używany, ma małą rysę ( prawdopodobnie podczas transportu w torbie się zarysował ). Jest on zrobiony bardzo realistycznie, w dotyku miły i twardy, zamocowany na wygodnej uprzęży ( nie gumkach które się wżynają w ... ).

Opis producenta :

Wykonany z elastycznego, przyjemnego materiału, wolnego od szkodliwych ftalanów. Osadzony na uprzęży, o regulowanych paskach.
Dzięki nim, możesz swobodnie dopasować uprząż do swojego rozmiaru. Mocne, nylonowe taśmy, sprawią, że strap-on podczas noszenia jest wygodny i komfortowy.

Toy Joy - Superwomen Strap-on, to:
- realistyczne dildo
- przyjemne w dotyku
- miękki i elastyczny
- mocna i wygodna uprząż
- możliwość regulacji pasków
- wykonany z bezpiecznego materiału
- wysoka jakość produktu
- zapakowany w estetyczne pudełko

Wymiary:
Długość 18 cm.

Materiał:
Cyberskóra.

Kolor naturalny.


Zainteresowanych proszę o kontakt w komentarzach, na asku bądź emailu. Cena będzie niska, w cenę wliczę koszt wysyłki kurierem. Paczka będzie dyskretnie zapakowana, na liście przewozowym nie będzie żądnego opisu co znajduje się w środku. Zdjęcia zainteresowanym wyślę na meila. 

poniedziałek, 7 września 2015

Zakupy w Tesco - nigdy więcej ...

Pewnego dnia po pracy pojechałem do sklepu Tesco by zrobić zakupy dla mamy. Wszedłem do środka, jak zwykle nie wziąłem koszyka bo nie mam zwyczaju tego robić kupując tylko kilka rzeczy.
Połaziłem po sklepie, znalazłem wszystko co było mi potrzebne i poszedłem do kasy. W drodze do kasy pomyślałem, że kończą mi się papierosy więc postanowiłem kupić choć nie lubię robić tego w marketach ponieważ często pytają o dowód. Czekam przy kasie, wyładowałem wszystkie zakupy na taśmę i zerkam na kasjerkę by wybadać sytuację. Kasjerka była młoda, blondynka, może w moim wieku jak nie młodsza więc pomyślałem, że będzie spoko, nie zapyta o dowód. Pani skasowała moje rzeczy więc poprosiłem jeszcze o L&M zielone grube. Wstała, miała już je sięgnąć lecz niestety się odwróciła i spytała:

kasjerka : mogę prosić o dowód ?

Myślę sobie no nic, podam dowód, gdy się na mnie spojrzy to zarzucę uśmiech numer 3 i jakoś przejdzie . Niestety się myliłem ...  Patrzy na mnie, potem na dowód, na mnie, na dowód, na mnie, na dowód i mówi dość niedyskretnie

kasjerka: ale to nie jest Pana dowód !

ja : ( ze stoickim spokojem ) owszem, mój.

kasjerka: ale to nie może być Pana dowód ( + spojrzenie jak na idiotę )

ja : ( nadal ze stoickim spokojem ) to jest mój dowód.

kasjerka : ale to jest dowód kobiety !!

ja: ( już nieco wkurzony bo kolejka za mną jak po darmowe pączki ) tak, wiem,  bo to mój dowód.

kasjerka: ja nie wiem, chwileczkę pójdę po szefową.

Myślę sobie, oho  no to teraz się zacznie tłumaczenie....
Wraca moja wspaniała kasjerka z jakąś starszą kobietą , widać, że to nie szefowa tylko pierwsza lepsza pracownica spotkana po drodze... No nic, może jej coś da się wytłumaczyć...
Kobiecina podchodzi do mnie, prosi o dowód i sytuacja się powtarza.. Znów trzy spojrzenia na mnie i na dowód, w końcu  jakby nagle ją oświeciło mówi

kasjerka 2: ale to nie jest Pana dowód !

Straciłem nadzieję na jakiekolwiek rozwiązanie tej sytuacji jednakże nie dałem za wygraną i dość stanowczym głosem odpowiadam, że jest to mój dowód...

kasjerka 2 : Ale to jest dowód kobiety !!

ja: ( nie wytrzymałem, niech się dzieje wola Boska ) wiem, bo jestem kobietą .

Kobiecina patrzy na mnie jak na psychicznego, ja na nią jakbym chciał ją zabić wzrokiem, wreszcie jakiś klient za mną odzywa się : takie mamy teraz czasy ...  No więc kobiecina zleciła młodszej kasjerce aby mi sprzedała papierosy, sumie rzuciła mi je jak jakiemuś psu, nie spojrzała na mnie ani razu, nie usłyszałem słowa przepraszam ani nic podobnego...

Dlatego od tamtego dnia za nic w świecie nie kupię papierosów w Tesco... 


poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zmiany w głosie :)

Dzisiaj zaprezentuję Wam mój jakże samczy głos ;)  

Pierwsze nagranie pochodzi z pierwszego tygodnia na testosteronie, był on już wcześniej troche wyćwiczony jednakże zabójczych efektów nie było :)

Drugie nagranie jest w miarę aktualne, po 2 miesiącach na teściu. Nawet nie sądziłem, że aż tak zmieni się mój głos ;) 

Miłego słuchania życzę :)

P.s Wybaczcie to co mówiłem ale tak naprawdę nigdy nie zamierzałem wstawiać próbek mojego głosu w czeluści internetu, miały być tylko do własnego użytku ;)


Link 1.  Przed

Link 2.  Aktualnie

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dalsze zmiany

Ostatnimi czasy odczuwam większą siłę w rękach. To co wcześniej było dla mnie naprawdę ciężkie teraz potrafię podnieść z łatwością.  Nie sądziłem, że już po niecałych dwóch miesiącach na zastrzykach będę czuł aż tak dużą zmianę. Oczywiście siła sama z siebie się nie weźmie, trzeba nad nią pracować, chociażby kilka razy dziennie podciągnąć się na drążku, poćwiczyć hantlami czy cokolwiek. Ja ćwiczę systematycznie od 2 tygodni i powiem Wam, że np. 

- przed braniem testo na drążku mogłem się podciągnąć jedynie raz i to tylko z podskokiem. Teraz podciągnę się około 3 razy bez żadnego podskakiwania czy coś podobnego.


- przed teściem w życiu nie zrobiłbym pompki. Po dwóch miesiącach mogę z wysiłkiem zrobić 3 prawidłowe pompki.


- przed teściem w pracy ( pracuję w hurtowni ) było mi ciężko przenieść 30 kg rolki materiału. Teraz na luzie zarzucam je sobie na ramię i do przodu.


Ja wiem, że te zmiany odnośnie siły nie są jakieś wielkie ale najważniejsze, że są, że coś się dzieje co mogę poczuć. A to dopiero 2 miesiące, nie potrafię sobie wyobrazić co jeszcze bym mógł przykładowo po pół roku na teściu. 


Więc jeśli któryś z Was chciałby mieć fajnie umięśnione ciało to bierzcie się do roboty, kilka czynności powtarzanych każdego dnia ( nikt nie mówi o siłowni bo nie dla każdego jest swoodne by tam pójść - dla mnie nie jest ) naprawdę może przynieść spore efekty.




2 tygodnie hantli, pompek i drążka.

piątek, 14 sierpnia 2015

Kilka Fociszy

Dzisiejsza notka powstała głównie dla zdjęć.
Minęło 50 dni na testo i o to jakie " zmiany " zaszły. Nie ma się czym chwalić ale  jakby nie patrzeć zawsze mogło być gorzej :)
Wszystkie zdjęcia wykonane telefonem, więc wybaczcie za jakość. 


Na wstępie powiem, że od małego miałem bardzo znikome owłosienie  na każdej części ciała ( rzadko musiałem się golić tu i ówdzie ) , więc pojawienie się ciemniejszych włosów to dla mnie coś naprawdę nowego. 






Niestety jakby to chciało większość transów - mięśnie same nie urosną... Osobiście pracuję nad nimi od jakiegoś tygodnia + praca fizyczna i efekty nie są jeszcze zadowalające ale nie jest źle. 


No i doszliśmy do " zarostu "...
Powoli ten meszek staje się twardszy, jest go więcej choć nie wiem czemu po jednej stronie jest więcej włosków a po drugiej mniej... Mam nadzieję, że z czasem on się wyrówna i stanie się ciemniejszy. 

To by było na tyle ze zmian, niestety przechodzę je wolno ale jednak zachodzą z czego się cieszę :)  

sobota, 8 sierpnia 2015

Miesiąc

Jestem już ponad miesiąc na teściu i co zauważyłem  ? W sumie nie wiele... 

Trochę bujnął mi się zarost na nogach ale to też tylko na łydkach, uda nadal są gładkie. 
Minimalnie większy zarost na brzuchu ...
Mam  zwiększony apetyt, mógłbym jeść  i jeść i jeść a niestety wszystko idzie w brzuch. 
Na pewno też mam większą potliwość ciała, prawie jak genetyczny facet. 
Co do głosu to nawet nie wiem czy coś się zmieniło, niektórzy mówią, że tak, inni że nie ... 
Nadal zwiększone libido, coraz bardziej zaczyna mi to przeszkadzać, no i nie tylko mi... 
Na klacie nadal ani jednego włoska i dzięki Ci Boże 

Coś czuję, że będę musiał sobie jeszcze długo poczekać na jakiekolwiek bardziej widoczne zmiany :/ 
Co do charakteru ... Ciężko mi to ocenić. Możliwe, że jestem trochę bardziej nerwowy, zmęczony, skory do kłótni... Ale czy coś więcej to nie mam pojęcia. 

poniedziałek, 6 lipca 2015

Pierwszy zastrzyk

W sobote wieczorem leżę sobie na łóżku i o ile dobrze pamiętam jem arbuza... Po chwili do pokoju wchodzi moja dziewczyna z uśmiechem na twarzy jakby dostała swój wymarzony prezent i w ręku trzyma napełnioną strzykawkę. Zapaliła mi się lampka, ręce zaczęły pocić i trząść... Stwierdziłem, że trzeba się trochę odstresować więc zapaliłem papierosa, choć próbowałem palić go powoli by odwlekać ten zastrzyk to niestety w końcu papieros się skończył... 
No więc wstałem, oparłem się o biurko, zsunąłem spodenki, potem odchyliłem gacie... Bałem się jak cholera, te wszystkie opowieści innych jak to bardzo boli, jak rozsadza cztery litery, sam widok tej strzykawki i konsystencji płynu mnie przerażał... Poczułem wilgoć na pośladku ( spirytus salicylowy ) i czekałem patrząc się w ściane. Po chwili poczułem lekkie ukłucie, nastawiłem się psychicznie na ból lecz znów poczułem mokry wacik. Było już po wszystkim. Gdzie ten ogromny ból który opisywali inni  ? Zero , nic, nothing, pusto. Tak się cholernie bałem tego zastrzyku a okazało się, że niepotrzebnie ! 
Po upływie około 15 minut testosteron rozszedł się po moim  organiźmie i poczułem dziwny, nieznany mi do tej pory smak w ustach ... To był smak tst, który podobno bardzo fajnie działa na kobiety, jak magnez ;) Czuć go nie tylko z ust bo on staje się nowym zapachem Twojego ciała. Czekałem na jakieś mroczki przed oczami, osłabienie, mdłości, drażliwość... i co  ? i znowu nic ! Przestraszyłem się, że może zastrzyk był źle zrobiony, może za mała dawka, może jestem jakiś inny... Lecz on jednak podziałał bo po jakiś 2 godzinach dało się odczuć zwiększone libido ;) No i to tyle z tego pierwszego razu. Dodam tylko że źle wymasowałem i mi się zrobił lekki zrost który trochę mi dokucza ale da się funkcjonować. 
W gratisie dorzucam seksowną fotę mojego tyłka ;) 



Dziękuję autorce zdjęcia za poświęcenie swoich oczu dla jego zrobienia ;)

wtorek, 23 czerwca 2015

Wizyta u dr. Libera

Wróciłem niedawno z Warszawy więc dopóki wszystko na świeżo pamiętam to opiszę ...

Blok w którym znajduje się gabinet nie było tak ciężko znaleźć ... Wejście jest od drugiej strony niż ulica, wchodzi się tak w sumie na taką normalną klatkę schodową. Gabinet jest po prawej stronie, drzwi jak od mieszkania, mała plakietka z imieniem i nazwiskiem pod dzwonkiem.
Zadzwoniłem dzwonkiem, chwile odczekałem i drzwi się otworzyły... Gdy wszedłem do środka poczułem się jak w niezbyt zadbanym mieszkaniu... W korytarzu mała poczekalnia z 3 krzesłami, na wprost nich toaleta, po pawej stronie jakaś kanciapa z różnymi ustrojstwami... Na wprost większe pomieszczenie, kilka szafek, biurko, zdjęcia na ścianach... 

Pierwsze pytanie jakie padło to czy jestem u niego pierwszy raz. Kazał mi usiąść i chwilę poczekać ... Radzę być cierpliwym bo jego laptop włącza się dobre 5 minut. W między czasie zapytał czy już się leczyłem, jak się formalnie nazywam... Gdy owe ustrojstwo się włączyło spisał moje dane, przeprowadził wywiad na temat moich chorób, pytał od kiedy funkcjonuje jako facet, co na to rodzice, czy się uczę/pracuję, czy pale, czy jestem uzależniony itd ... Spytał się również czy odbywałem jakieś stosunki. Zapytałem się o co dokładnie chodzi bo mam dziewczynę i seks uprawiamy jak to normalna para. Powiedział, że chodzi mu o penetracje pochwy. odpowiedziałem, że nie co go chyba trochę zdziwiło... z niedowierzaniem w głosie zapytał cy nigdy sobie tam nic nie wkładałem, nawet tampona...  

Po około 20 minutach przyszła pora na badania

Poszedłem za parawan, zdjąłem spodnie, ściągnałem gacie... kazał usiąść mi na fotelu i nogi połoźyć na podnózki przez co moje nogi ułożyły się w  kształt litery V. Załozył rękawiczke, popatrzył i stwierdził że będzie ciężko bo jak to ujął " jest ciasna ". To mnie trochę przeraziło, nastawiłem się na ból. W sumie niepotrzebnie bo aż tak bardzo nie bolało, wcześniej nałożył mi jakiś żel przeciwbólowy. Wziął ten swój sprzęt ( wziernik ) , wsadził i przekręcił kilka razy co sprawiło że poczułem się trochę niekomfortowo... Ale szybko wziął wymaz i wyjął te dziadostwo... Poszedł po aparat, chciał cyknąć sex fotę ale aparat mu się rozładował więc zrobił to telefonem ... Potem pouciskał brzuch oraz balast, ponasłuchiwał moje płuca i kazał stanąć przy parawanie. Cyknął jedną sex fotę od przodu, drugą od tyłu i kazał się ubrać... Musiałem się wytrzeć papierem bo niestety chcąc nie chcąc straciłem z jego palcem dziewictwo :x

Ubrałem się, wypisał skierowanie na badania hormonalne + na drugiej kartce resztę badań. Wypisał również receptę na omnadren 250, danazol, jodid oraz vitrium d3.

Wyszedłem szczęśliwy jak nigdy w życiu :) 

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Zaczynamy

Chciałem ogłosić oficjalnie, że dnia 23.06.2015 jadę w końcu do Libera. Jadę, do cholery w końcu jadę !! Jezu jaka euforia ... Boję się jak cholera, że Liber stwierdzi, iż to nie jest wcale TS, że mam jakieś problemy i tym podobne ale kurcze, ja mam świadomość, że ze mną wszystko jest okej, że  po prostu te ciało jest niedopasowane do mojej psychiki... Cały czas się zastanawiam co mu powiedzieć po wejściu do gabinetu ... Kurcze, przecież nie powiem mu  " dobry, ja jestem TS k/m, proszę mi wypisać recepte na hormony ". Nie wiem jak mam się za to zabrać, jak mówić, jak się zachowywać, czego nie mówić... Podobno on jest bardzo bezczelny a ja nie  lubię takich osób... No ale trzeba będzie spiąć tyłek i grzecznie odpowiadać na jego pytania... Nie mówiąc już o badaniu ginekologicznym :/  No ale dobra, zdam relację po powrocie, może naprawdę nie będzie tak źle :)

środa, 13 maja 2015

Czas zacząć.

Postanowiłem, że w następnym miesiącu czyli czerwcu jadę do Warszawy. Mam dość czekania i myślenia co by było gdyby. Trzeba wziąć się w końcu za siebie i zacząć zmiany. Choć wiem, że to powolny proces to cieszę się, że w końcu zebrałem się na odwagę.  Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i niedługo dostanę ten upragniony tst. Trochę boję się co powie rodzina i znajomi, gdy zmiany zaczną być widoczne... Mam nadzieję, że to zaakceptują i nie będę miał większych problemów na uczelni i w pracy.

Przez ostatni czas w sumie wiele się nie działo. Lusi  już nie będzie dodawać żadnych postów ponieważ się rozstaliśmy. W robocie okej, na uczelni jak zawsze czyli mnóstwo prac do napisania... Mam nadzieję, że chociaż jak skończe te studia to będzie mi troszkę łatwiej znaleźć jakąś lepiej płatną pracę bo nie wiem jak ja sobie poradzę z tym wszystkimi wydatkami.

 Co do wydatków to postanowiłem ograniczyć/rzucić palenie... Czuję, że to będzie cholernie trudne ale kurcze, miesięcznie na papierosy idzie mi około 400 zł czyli rocznie około 4800 zł ! Gdybym nie palił i odkładał te pieniądze to przez jakieś 4 lata uzbierałbym na wszystkie wizyty, badania, operacje... Aż żal mi tych przepalonych 6 lat, z taką kasą mógłbym już dawno zacząć leczenie.

Ostatnio dowiedziałem się, że moja mama żałuje, że mnie urodziła... To trochę przykre z racji tego, że sam się nie pchałem na świat i że to nie moja wina jaki jestem ... Tylko, że ona tego nie rozumie, twierdzi, że sobie to wszystko ubzdurałem. Nie wiem jaka będzie jej reakcja gdy zacznie się pojawiać zarost, mutować głos... Miejmy nadzieje, że z domu mnie nie wyrzuci.

wtorek, 17 lutego 2015

Dawno mnie tu nie było.
Tym razem z tej strony Lusi. W sumie u nas jeśli chodzi o zmianę nic się nie ruszyły. Gru miał zacząć odkładać kasę, ale wiadomo. Zawsze są ważniejsze wydatki. Denerwujące, ale niezmienne.

Ostatnio między nami się coś psuje. Gru jakoś dziwnie się zachowuje. Nie wiem czy to narasatająca w nim frustracja, że nie ma kasy (na zmiany i na swoje potrzeby) czy to kwestia tego, że mu się znudziłam. To takie trochę nie fair, bo tak go wspierałam... Ale nie chcę się nad sobą użalać. Chciałam się dowiedzieć czy jeszcze posiadam jakiś czytelników? Jesteś ts? A może miałbyś ochotę pochwalić się jak Twoje postępy w zmianie? Piszcie, z chęcią poczytam

-http://ask.fm/transseksualnygru
- transseksualnygru@gmail,com

CZEKAM I POWODZENIA!

czwartek, 8 stycznia 2015

Szara rzeczywistość

Dawno już tu nic nie pisałem... Zazwyczaj nie mam czasu, praca, studia, dom, praca i tak w kółko.

Zaczął się nowy rok i ... no właśnie. Nadal nie robię nic w stronę upragnionego celu. Największym problemem są pieniądze których ciągle brakuje. Muszę uzbierać jakąś kwotę na start i dopiero wtedy wybiorę się do specjalisty aby zacząć diagnozę. Uroczyście przysięgam, że co miesiąc będę odkładał 100 zł i za jakiś czas rozpocznę przygodę.

Lusi nie opisuwała wesela, więc pomyślałem, że ja to zrobię. Więc... wesele z mojej strony było umiarkowane. Częste spojrzenia osób z mojej rodziny stało się czymś normalnym dla mnie. Lecz mogli sobie oszczędzić szydercze uśmieszki i obgadywanie. Jednakże jakoś wytrwaliśmy na tym weselu do godziny 2. Mimo, że początek był wręcz katastrofalny to w późniejszym czasie bawiliśmy się nawet dobrze. Ba, nawet braliśmy udział w różnych zabawach :)

Wesele ze strony dziewczyny było czystym obłędem. Powiem Wam szczerze, że jeszcze nigdy się tak nie wybawiłem jak przez te dwa dni wesela i poprawin. Wszyscy byli tacy wyluzowani, uśmiechnięci, życzliwi. Poznałem trochę gwarę śląską :) Bawiliśmy się cudownie, śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Poznałem już chyba całą rodzinę dziewczyny i chyba wszyscy mnie polubili.

Od czasu wesel za dużo się nie zmieniło. Nadal praca, studia, dom , wyjazdy do dziewczyny, cholerne powroty... Byliśmy na sylwestrze we Wrocławiu, tylu ludzi to ja jeszcze chyba nie widziałem ! Teraz zaczął się nowy rok a ja nadal tylko myślę o pieniądzach, wydatkach, kombinuje jakby tu więcej zarobić, staram się coś odkładać... nie mam pojęcia kiedy ja zacznę te leczenie .

Dzisiaj z Lusi mamy rok i 10 miesięcy z racji tego życzę Nam wytrwałości w tym związku.

To by było chyba na tyle. Idę dalej oglądać film. Trzymajcie się.